Tradycyjne kilka słow o sobie....

No więc urodziłem się w grudniu.....w połowie grudnia.....właściwie w drugiej połowie grudnia....dokładnie 27 grudnia 1977 roku.

Tym oto "Rejsowym" przedstawieniem chciałem zacząć. Jacek Imiołek to imię i nazwisko dane mi przez rodziców- świat dał mi ksywe CENTY- dla zdziwionych, zaskoczonych...uśmiechy i pozdrowienia.

Prywatnie jestem ojcem Marcela, którego mamą jest Agnieszka. Przed fotografią moją największą pasją była koszykówka. Dziś priorytety są nieco odwrotne. Pierwsze miejsce zajmuje robienie zdjęć, koszykówka to świetny sposób na spędzanie wolnego czasu oraz doskonały temat do fotografowania. Od trzech lat fotografuje mecze AZS'u Koszalin- który występuje w Ekstraklasie koszykarskiej, czyli najwyższym poziomie w Polsce.

Pierwsze kroki w fotografii zacząłem stawiać dość późno. Mieszkając w Londynie miałem dość prac związanych z pubami czy budowami. Zapisałem się na kilka kursów dotyczących fotografii krajobrazowej i portretowej oraz na kurs Photoshopa. Dwa pierwsze rzuciłem, gdy poczułem że nauczyciele chcą kursantów wrzucić w pewne ramy, których przekraczanie karane było niezaliczeniem ćwiczenia. Dlaczego, ja artysta mam się pakować w jakieś ramy- pomyślałem i dokończyłem tylko rzeczy o najlepszym przyjacielu fotografa cyfrowego Photoshopie.

Rzucenie kursów okazało się strzałem w dziesiątkę....więcej czasu, więcej możliwości znalezienia pracy jako fotograf. Po zwiedzeniu kilku agencji udało mi się zdobyć kilka zleceń związanych głównie ze sportem: London Marathon, Tour dr France (etap w Londynie) oraz kilka meczy FA CUP.

Nic będę kończył pisanie...bo o sobie zawsze najtrudniej.

W razie pytań...zapraszam do skontaktowania się.

Miłego oglądania i polecam się...jako fotograf.